Witajcie!
Zalęgła się we mnie ostatnio jakaś niemoc i brak czasu na pisanie postów. Może też dlatego, że nic nowego nie dokupuje, bo chce zużyć wszystko co do tej pory mam jeśli chodzi o peelingi. Chcę Wam dzisiaj zarekomendować dobry zdzierak od Dermiki.
Dostałam ten peeling od przyjaciółki jeszcze jak byłam w ciąży i muszę przyznać, że używałam go pod koniec ciąży jak i po.
Dermika |
OPAKOWANIE I WYGLĄD:
Plastikowa tuba z delikatną szafą graficzną. Opakowanie zaopatrzone w zakrętkę. Wygodnie i poręcznie wyciska się peeling z tuby. Nie ukrywam, że wolę jednak peelingi, które są w słoiczkach, gdyż dużo łatwiej się je wyciąga. Pomijajać ten fakt, tubka też nie jest zła można postawić ją do góry nogami to przynajmniej cały produkt spływa do ujścia szyjki.
Dermika |
Dermika |
KONSYSTENCJA:
W treściwym białym kremie zawieszone są małe drobinki, które bardzo dobrze zdzierają martwy naskórek. Kremowa konsystencja peelingu rozprowadza się bardzo dobrze na skórze ciała, a drobinki nie spadają ze skóry. Jeśli chodzi o zmywanie z ciała też nie ma najmniejszego problemu.
Dermika |
ZAPACH:
Delikatny, lekki zapach kwiatowy. Nie drażni nosa, bo nie jest nachalny.
POJEMNOŚĆ:
MOJA OPINIA I SPOSTRZEŻENIA:
Dermikę kojarzę sobie bardzo dobrze zwłaszcza, że długi czas byłam fanką ich maseczek z glinką do twarzy. Peling dostałam w prezencie nie znając go. Okazał się strzałem w dziesiątkę. Konsystencja kremowa, zatem po dobrym wypeelingowaniu skóry pozostaje ona dobrze nawilżona. Drobinki niby małe, ale jak dobrze ścierają martwy naskórek. Ostrzegam, że po takim peelingu musicie umyć brodzik lub wannę prysznicem ponieważ zostają na dnie.
Producent zapewnia, że te drobinki w peelingu to nic innego mikro i makroelementy z dna oceanu. Ja to bym nazwała drobnym piaskiem. Nie ukrywam jednego, że świetnie zdzierają martwy naskórek, a przy tym ciało dobrze jest wymasowane. Skóra po takim peelingu jest pobudzona do działania, a i balsam do ciała wchłania się dużo lepiej. Choć zdarzyło mi się go kilka razy nie nałożyć to i tak skóra była bardzo ładnie nawilżona ze względu na kremową konsystencję. Skóra w dotyku jest jedwabiście miękka, a przy tym taka świeża.
Ogólnie ten peeling do ciała bardzo miło mnie zaskoczył i myślę, że jeszcze do niego wrócę. Godny ceny oraz polecenia produkt. Moja perełka wśród peelingów do ciała zaraz po Soap&Glory Sugar scrub, bo może znajdę jeszcze coś lepszego.
A Wy odkryliście dobry peeling do ciała tego lata? Chętnie poznam Waszych faworytów?
Pozdrawiam serdecznie
Mama małego Szkraba
Wasza
Moim ulubieńcem ostatnio jest peeling ze skały wulkanicznej :) Mieszam go z żelem pod prysznic lub olejkiem i do dzieła :) Polecam :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym peelingiem jest ostatnio mydło makowe - porządnie ściera naskórek jak czasem zbyt mocno docisnę kostkę do skóry to potrafi zaboleć, ale i tak bardzo je lubię. Koniecznie jednak muszę nabalsamować ciało, bo skóra jest wysuszona, ale za to idealnie gładka. Szkoda, że ten peeling z Dermiki nie jest w słoiku lub chociaż na otwarcia zatrzasku - strasznie nie lubię odkręcanych tubek ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyków Dermiki nie miałam okazji używać od lat, lecz firmę nadal wspominam dobrze. Moim ulubionym peelingiem lata został cukrowy z Go Cranberry.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że dermika ma w swojej ofercie taki peeling :) może kiedyś będę miała okazję go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńkosmetyki dermiki są mi w ogóle nieznane...
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej lubię peeling cukrowy domowej roboty :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, myślę, że mógłby się u mnie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś produkt z tej firmy i był świetny :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu kuszą mnie kosmetyki Dermiki , niestety jeszcze nic nie miałam. Ja do ciała od roku stosuję tylko peelingi domowe a do twarzy miałam dwa fajne, z Orientana oraz obecnie z Botanique :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że dla mnie mógłby być zbyt ostry. Do ciała lubię peelingi z Joanny i żele peelingujące. Z Dermiki za to mam ochotę na peeling enzymatyczny do twarzy ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę go na oczy
OdpowiedzUsuń___________
a u mnie?
fashion na jesień!
Dermika ma strasznie wysokie ceny i dlatego rzadko po nie sięgam, poza tym krem wcale mnie ostatnio nie zachwycił :(
OdpowiedzUsuńNabrałam ochotę na ten peeling:))) Ja bardzo lubię peeling cukrowy z ziarnami truskawek Nacomi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie:)
Moim faworytem jest peeling Collistar i peelingi Organique :)
OdpowiedzUsuńnie znam kosmetyków tej firmy...
OdpowiedzUsuńKosmetyki Dermika bardzo dobrze mi się kojarzą :-) Peeling wygląda bardzo interesująco!
OdpowiedzUsuńMoimi faworytami są peelingi z Organique, ale kto wie, może będę miała okazję wypróbować Dermikę :-)
Rany, jak ja dawno żadnych kosmetyków z Dermiki nie używałam. Zupełnie jakoś zapomniałam o tej firmie.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie miałam okazji używać jakiegokolwiek produktu tej marki...
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała, chyba nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku Dermiki :)
OdpowiedzUsuńJednak gustuję w cięższych/grubszych scrubach cukrowych... Te z takimi drobinami drażnią mnie bardziej - bo one kłują hah
OdpowiedzUsuńAle super, że ten Ci służy Monika:)
:*
wygląda świetnie i zachęca do spróbowania
OdpowiedzUsuńw ogóle nie znam kosmetyków dermiki, w październiku postanowiłam nic nie kupować ale nadrobię o w listopadzie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, chętnie wypróbuję na sobie ;)
OdpowiedzUsuńJuż mam na niego ochotę! Uwielbiam peelingi! :)
OdpowiedzUsuń