Słyszałam również opinie o nich, że bardzo łatwo się łamią, mi jak do tej pory się to nie zdarzyło, może dlatego, że używam je w okresie zimowym. Biorąc pod uwagę jaka ma konsystencję, myślę, że może się to zdarzać, że są łamliwe.
Cena tej niebiańskiej pomadko-błyszczyku jest w granicach 10-12 zł. Muszę przyznać, że nie pamiętam ile zapłaciłam. Opakowanie wygląda estetycznie, elegancko, nie jest przekoloryzowane. Jak dla mnie to za to już ma plus. Usta po nałożeniu pomadko-błyszczyku są wspaniale nawilżone, jedynym minusem, który mi przeszkadza to winogronowy zapach. Czuję się posmak mydła. Nie jest to uporczywe, ale gdyby zapach został odebrany to wcale bym nie płakała z tego powodu.
Ogólna ocena pomadko-błyszczyku firmy Celia to piątka z malutkim minusikiem. Kobietki, które chciałyby wypróbować nową wersję pomadki, mówię: dlaczego nie. Trzeba w życiu próbować wszystkiego :) Skoro nasze Babcie i Mamy ich kiedyś używały, kto wie może kiedyś nasze córki po nie sięgną.
Lubię Celię, z dnia na dzień bardziej :)) Mam kolor 602 i 601. Pięknie prezentują się na ustach. pozdr
OdpowiedzUsuńA ja mam 602 i 603 są boskie!! :)
OdpowiedzUsuń