Wczoraj był post o szamponie i odżywce z olejkiem arganowym, a dzisiaj już kilka słów o samym olejku arganowym często zwanym eliksirem młodości.
Zrobiło się o nim dość głośno. Taka " perełka " wśród kosmetycznych nowości. Stał się bardzo popularny ze względu na jego wyjątkowe właściwości pielęgnacyjne i wysoką zawartość witaminy E. Można go spotkać prawie wszędzie. Jest dodawany do kremów do twarzy, do rąk, do balsamów do ciała, do szamponów i odżywek do włosów.
Kupiłam go w cenie promocyjnej w sklepie Holland & Barrett. Cena przed promocją to Ł12.99 mi się udało kupić za połowę czyli Ł6.49. Olejek arganowy firmy Mia Flora zamknięty jest w ciemnej, szklanej buteleczce o pojemności 59ml. Zamknięcie buteleczki zaopatrzone jest w pipetę z podziałką. Aplikacja dzięki temu jest łatwiejsza i poręczniejsza. Kolor cudownego specyfiku jest złoto-żółty o dość wyraźnym zapachu. Muszę przyznać, że zapach olejku arganowego troszkę mnie zniechęcił do jego używania, ale kiedy już raz go zaaplikowałam to nawet zapach przestał mi przeszkadzać, widząc późniejsze efekty z jego używania.
Jak dla mnie zastosowań ma wiele. Sama używam go na twarz, na włosy oraz na skórę rąk.
Zimową porą kiedy, moja twarz potrzebuje większej dawki nawilżenia aplikuję go na twarz wieczorem po oczyszczeniu twarzy. Pierwszy raz kiedy go aplikowałam myślałam, że będzie za tłusty i nie będzie chciał się wchłonąć. Okazało się, że olejek arganowy wchłonął się bardzo szybko nie pozostawiając tłustego, lepiącego filmu. A po nocnej kuracji moja buźka była zaskakująco bardzo dobrze nawilżona, odmłodzona i zregenerowana. Podobno można go używać na skórę pod oczy, ja osobiście nigdy tego nie robiłam. Być może pewnego dnia się skusze i dodam kropelkę olejku arganowego do kremu pod oczy. Skoro znany jest z właściwości przeciwstarzeniowych.
Olejek arganowy wykorzystywany jest również w kosmetykach do włosów. Ja robię sobie dwa razy w tygodniu kurację, która nawilża moje włosy. Biorę sobie kilkanaście kropel olejku na dłoń i wmasowuję w skórę głowy i we włosy. Nakładam plastikowy czepek i zawijam głowę w ciepły ręcznik. Chodzę sobie z ręcznikiem na głowie około dwóch godzin. W tym czasie mogę zająć się czymś innym, a moje włosy samoczynnie są nawilżane olejkiem arganowym. Olejek arganowy zmywa się z włosów bez żadnego problemu przy czym pielęgnuje, nawilża i odżywia włosy aż po same końce. Nie ma problemu z rozczesywaniem, a włosy po takiej kuracji są wygładzone i pięknie lśnią. Najlepiej używać olejku arganowego w połączeniu z szamponami bez silikonów, dzięki temu olejek arganowy ma szanse na większe wchłanianie się we włosy dzięki czemu włosy są dobrze odżywione i nawilżone. Na tym nie koniec używania olejku arganowego.
Kiedy czuję, że moje dłonie są suche i spierzchnięte. Do miseczki z ciepłą wodą dolewam kilka kropel olejku arganowego oraz wrzucam plasterek cytryny. Moczę dłonie przez około 5-10 minut, po osuszeniu moje dłonie są delikatne, miękkie i nawilżone. Przy takiej kąpieli nie tylko korzystają dłonie, ale i płytka paznokciowa oraz skórki wokół nich. Jeśli nie macie czasu na kąpiel dla dłoni jeśli go nałożycie na samo dłonie będziecie mieć podobne efekty.
Nasze pierwsze spotkanie może nie należało do zbyt udanych, gdyż sam zapach już zniechęcał, ale dalsza współpraca była, jest i będzie bardzo dobra. A nasze relacje z dnia na dzień zmieniają się w większą przyjaźń.
Olejek arganowy można spokojnie nazwać eliksirem młodości. Ma wiele zastosowań i myślę, że jeszcze nie raz zajrzę do sklepu Holland & Barrett po zakup buteleczki z cudownym olejkiem arganowym firmy Mia Flora.
A Wy jakie macie spostrzeżenia co do olejku arganowego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz