Jakiś czas temu było dość głośno o preparacie do usuwania makijażu Liz Earle. Wszyscy byli nim zachwyceni jedynie cena troszkę uprzykrzała życie. Ja niestety nie miałam okazji przetestować Liz Earle, więc nie będę się mądrzyć na temat produktu, którego nie znam. Dzisiaj za to przedstawię Wam tańszą wersję Liz Earle, produkt pochodzący ze sklepu Superdrug- Hot Cloth Cleanser
Na półce stał dość niepozornie ukryty w pudełeczku tekturowym. W momencie kiedy zaczęłam czytać co to jest, pomyślałam od razu o sławnym produkcie Liz Earle. Wzięłam go do koszyka, zapłaciłam w kasie i przyniosłam do domu. Nie mogłam się powstrzymać by nie otworzyć i go nie przetestować. W pudełeczku zapakowana była tuba z produktem, a do niej dołączona była muślinowa szmatka.
Opakowanie dość wydajne, bo 200 ml produktu. Produkt umieszczony w wygodnej, dużej i poręcznej tubie. Do tego dołączona szmatka muślinowa. Sam produkt jest w formie białego, zbitego kremu.
Po pierwszym razie myślałam, że nie będę mogła się przyzwyczaić do tego, że jest to kremowa konsystencja. Okazało się, że to akurat jest mało uciążliwe, wręcz przeciwnie. Aplikacja jak dla mnie według uznania. Ja na początku nie wiedziałam jak się za niego zabrać. Czy najpierw preparat nakładać na twarz czy może na muślinowa szmatkę. Dla mnie bardziej wygodniej jest najpierw umieścić go na twarzy, a później mokrą muślinową szmatką delikatnymi ruchami oczyścić buźkę. Szmatkę moczę w ciepłej wodzie. Dzięki czemu pory są dobrze oczyszczane z resztek podkładu, pudru lub zwyczajnie z zanieczyszczeń z całego dnia. Zapach jest bardzo delikatnie wyczuwalny. Kremik do oczyszczania zawiera witaminę E. Po takim zabiegu moja twarz była oczyszczona, wygładzona i delikatnie napięta. Przez długi czas czułam, że moja buźka była miękka i delikatna w dotyku. Dzięki szmatce muślinowej przy okazji zrobiony był peeling, więc pozbyłam się również suchych skórek z twarzy. Przestrzegam również, żeby mocno nie trzeć twarzy szmatką, bo możemy zrobić sobie tylko krzywdę. Szmatka jest wygodna i łatwa w utrzymaniu jej czystej. Raz w tygodniu ją piorę w gorącej wodzie, później prasuje dzięki temu pozbywam się z niej wszelkich nieprzyjaciół w formie bakterii, które miały miejsce nagromadzenia się w niej.
Osobiście oceniam bardzo pozytywnie Hot Cloth Cleanser z Superdruga do oczyszczania twarzy. Cena też nie jest porażająca, bo zapłaciłam za niego Ł 4.99, a przy tym produkt jest bardzo wydajny. Zatem chyba warto czasami kupić coś tańszego również dobrego niż przepłacać za coś co jest podobne.
Czy miałyście już okazję oczyszczać twarz za pomocą kremu i szmatki muślinowej? A może ten właśnie czyścik z Superdruga wpadł i do Waszej kosmetyczki?
Pozdrawiam Was wiosennie
Ten sposób jeszcze jest mi nieznany :)
OdpowiedzUsuńProponuje spróbować :) Naprawdę polecam :)
UsuńNa pewno rozejrzę się za tym produktem :)
Usuńmi też nie znany:)
Usuńciekawa propozycja, cos nowego:)
OdpowiedzUsuńja mam hot cloth cleanser balm z linii botanics boots :D rewelacyjny jest do domywania resztek makijażu i oczyszczania twarzy wieczorem :D
OdpowiedzUsuńJa nigdy takimi rzeczami nie oczyszczałam buźki ;) Jednak tradycyjne płyny (póki co) u mnie królują ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam tego typu demakijażu. Ciekawe... Ważne, że skuteczne.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kosmetyk :) Przydałoby mi się takie cudo, ale niestety w Polsce nie dostanę tego kremu :(
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news:*
Ja uwielbiam 'moja Elke' i raczej nie odważę sie zamienic jej. Nie napisalas skladu i jak dlugo uzywasz produktu, a jestem ciekawa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja stosuję Liz Earle :) Aczkolwiek przyjże się temu produktowi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z tą muślinową szmatką, ja od niedawna oczyszczam twarz gąbeczkami Calypso i jestem całkiem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńUżywałam też gąbeczki Konjac i była rewelacyjna :)
UsuńUwielbiam Hot Cloth Cleanser z Liz Earle, więc z wielką chęcią przetestowałabym wersje z Superdruga. Niestety póki co jest dla mnie kompletnie nie dostępna :(
OdpowiedzUsuńNie używałam Liz Earle wiem, że jest bardzo chwalona, mnie troszkę cena odstraszyła dlatego sięgnęłam po Hot Cloth z Superdruga
UsuńJeżeli ta z Superdruga działa tak samo to po co przepłacać ;) Przydałaby mi się wyprawa do Bootsa i Superdruga lista kosmetyków do wypróbowania coraz bardziej się wydłuża :)
Usuńwidzę, że jeszcze nie raz spotkam na blogach coś co będzie dla mnie kompletną nowością
OdpowiedzUsuńTo mi się wydaje, że kompletnie na nadążam za wszystkimi nowościami kosmetycznymi :)
UsuńPierwszy raz widzę takie coś :)
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo ładny design bloga :)
Dziękuje serdecznie za komplement odnośnie bloga staram się :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, musze zajrzec do SD za tym produktem, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo przydatny .
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest jestem z niego bardzo zadowolona :)
Usuńnie miałam okazji testować tego produktu i szmatki muślinowej też nie ;( ale to na szczęście jeszcze przede mną ;D
OdpowiedzUsuńMiałam okazję go kupić będąc w UK i był całkiem przyjemny a przede wszystkim bardzooo wydajny ;)
OdpowiedzUsuńZgadza się jest wydajny :)
OdpowiedzUsuń1 raz słyszę o czymś takim :) trzeba będzie się zainteresować :)
OdpowiedzUsuńwedług mnie to to denko to porażka ;P w sumie stwierdzam, że nic sensownego nie wykończyłam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt ale nie slyszalam o nim:)
OdpowiedzUsuńprzydałoby mi się takie cudeńko ;)
OdpowiedzUsuńMusze się rozejrzeć za tymi cudakami:)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety produktu ;/
OdpowiedzUsuńJestem tutaj pierwszy raz i będę wpadać częściej ;)
Zapraszam również do mnie ;)
wydaje sie byc fajny;)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze tak nie zmywałam makijażu :D Zawsze jest to wacik i jakiś preparat to demakijażu. Produktu nie znam, ale zainteresował mnie ;)
OdpowiedzUsuńTaki sposób to nowość dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z takim sposobem oczyszczania skóry. Zgaduję, że jest dostępny tylko w UK. Szkoda, bo z chęcią wypróbowałabym tę muślinową szmatkę :)
OdpowiedzUsuńPopatrz może uda Ci sie znaleźć na Allegro ale tego nie wiem sama
Usuń