Witajcie Kochani!
Kiedy Robercik śpi, a ja mam chwilkę wtedy piszę posta. Tak też i dzisiaj postanowiłam wykorzystać ten czas.
Wiosnę już mamy, a niedługo nadejdzie lato i będziemy chciały odsłonić nasze nogi. Wiem, że nie każda z nas jest odporna na ból i używa depilatora, a nawet jeśli to niekiedy nie mając czasu sięgamy po golarkę. Jeśli wybieramy golarkę to używamy też żeli do golenia.
Dzisiaj przedstawię Wam dwa żele do golenia. Jeden od Balea, drugi od Gillette.
Żele do golenia Balea Caribbean Dreams i Gillette Satin Care |
OPAKOWANIE I WYGLĄD:
Balea metalowy pojemnik, kolorowa szata graficzna przyjemna dla oka. Na pierwszy rzut oka pojemnik przypomina dezedorant.
Balea & Gillette |
Balea Caribbean Dreams |
Gillette podobnie jak Balea metalowy pojemnik, z nieco skromniejszą gamą kolorów na opakowaniu.
KONSYSTENCJA:
Oba produkty są w formie żelu.
Balea żel nieco rzadszy, ma dobrą przyczepność do skóry, choć zdarzyło mi się kilka razy, że niestety też i spadł do brodziku pod prysznicem.
Zielony Balea, niebieski Gillette |
Gillette sam żel jest mocnym zbitym produktem, treściwym i bardzo wydajnym. Nie potrzeba go za wiele, a przyczepność na skórze bardzo dobra, która z żelu zmienia się w delikatną piankę.
Oba produkty wygodnie trzymają się w dłoni w czasie wyciskania produktu.
ZAPACH:
Balea zapach kokosu, Gillette zapach aloesowy.
POJEMNOŚĆ:
Balea 150ml, Gillette 250ml.
CENA:
Balea ok.1,5 Euro
Gillette ok. Ł2
MOJA OPINIA I SPOSTRZEŻENIA:
Moim skromnym zdaniem i ulubieńcem zdecydowanie są żele do golenia Gillette. Świetnie się rozprowadzają na skórze, maszynka do golenia przy użyciu tego żelu mknie po nogach jak pociąg po szynach. Nie podrażnia, nie wysusza skóry, skóra nóg jest wprost jedwabiście gładka i nawilżona. Gillette jest bardzo wydajnym produktem wystarcza go na dość długi czas.
Co do Balea hmmm, zużyłam go dwa opakowania. Nie jest to do końca zły produkt, ale chyba więcej się na niego nie pokuszę. Zdarzyło mi się kilka razy, że żel spadł do brodziku, nie chciał się rozprowadzić dobrze na skórze. Owszem nie wysuszał, nie podrażniał, a zapach kokosu hmmm ja go osobiście nie czułam. Wydajność średnia. Jedyny plus to ładne kolorowe opakowanie. Myślę, że na dłuższy czas zawsze do koszyka w sklepie wpadnie mi jednak żel do golenia Gillette. Jeśli jesteście ciekawi Balea spóbujcie nie jest to bubel nad bublami, ale nie jest to też jakiś powalający żel do golenia ciała.
Żele do golenia Balea i Gillette |
A Wy czego używacie do golenia ? Macie swoje ulubione marki tych kosmetyków?
Ściskam Wasza
Też najbardziej lubię Satin Care spośród dostępnych żeli i zawsze do niego wracam.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale Gillette dla mnie chyba jest najlepszy z żeli do golenia.
UsuńTen z balea chyba jest najrzadszy ze wszytskich wariantów- swietny byl limitowany jagodowy w zeszłym roku (chyba z okazji 25 urodzin dm)- był mega mega gęsty i wydajny (jeden mialam z 5 miesiecy). Teraz znow jagodowy wypuscili, ale taki jak kokosowy :(
OdpowiedzUsuńDokładnie masz racje, ten z Balea jest rzadki, zdarzyło mi sie kilka razy, ze spadł mi z ciała i przyczepność do skory była bardzo słaba. Dziwne. Szkoda, ze tak słabo doskonalili ta wersje jagodowy czyli ja zepsuli. Nie rozumiem dlaczego zawsze próbują udoskonaliac a idzie to w druga stronę.
UsuńTeż jakoś wolę żele Gilette do golenia, są wydajniejsze
OdpowiedzUsuńZgadzam sie to prawda
Usuńkiedyś też stosowałam żele do depilacji, ale przerzuciłam się całkiem niedawno na inne sposoby ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam post u Ciebie o depilacji cukrowej ale ja nie jestem odporna na bol
Usuńja też nie, ale się staram ;)
UsuńMadziu Kochana podziwiam Cię bo ja niekiedy jak nogi depiluje to zeby zaciskam. Depilacji cukrowej chyba bym nie przeżyła ;)
UsuńNie miałam żadnego z nich ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam Gillette
UsuńMonisiu, od kiedy używam golarki elektrycznej, nie potrzebuję już żadnych żeli ani pianek :-)
OdpowiedzUsuńAle dawniej, gdy goliłam się tradycyjną maszynką, używałam najchętniej męskiej pianki Nivea :-)
Cieszę się, że Robercik dobrze się chowa!
Nie zapomnij proszę o gąbeczce Ebelin - czekam na adres :-)
Buziaki dla młodej mamy!
Tez mam golarki elektryczna ale jeszcze mi sie zdarza ze golarki zwykłej tez uzywam i wtedy musze miec koniecznie dobry zel do golenia a takim właśnie jest Gillette ;)
UsuńGilette zawsze spoko:)
OdpowiedzUsuńTez uważam ze Gillette jest jednym z najlepszych żeli do golenia dla kobiet
UsuńJa też chętnie sięgam po Gillette, nawet w przypadku maszynek :)
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie i zel i maszynka od Gillette to duet doskonały
UsuńJa od lat gole nogi , niestety depilatory itd są nie dla mnie :) Jak dobrze że nie skusiłam się na tą z Balea gdy robiłam zakupy , nie powiem, kusiła :)
OdpowiedzUsuńMadziu ona nie jest zła ale no właśnie ale rzadka, zapachu nie czuć, gdzieś ucieka z rak z ciała i jakoś nąet maszynka nie współpracuje z nią jak powinna
UsuńPo Gillette będę musiała kiedyś sięgnąć :) Ze swojej strony odradzam Venus, strasznie tępi maszynki i łatwo jest się zaciąć.
OdpowiedzUsuńMiałam podobne doświadczenie z tymi nozykami.
UsuńMiałam żel z Balea tylko inny zapach i był kiepski i słabo się pienił a żel z Gilette mam właśnie teraz i jest super ;)
OdpowiedzUsuńMadziu widzę ze mamy podobne zdanie o żelu do golenia Balea
UsuńKoniecznie muszę wypróbować żel Balea ;) Wrzucam go do swojej listy kosmetyków Balea, które chcę zamówić :D
OdpowiedzUsuńHmm przetestuj ale nie jest rewelacyjny
UsuńBalea rzeczywiście kusi ładnym opakowaniem, ale jak widzę wygrywa Gilette! :) Przyznam się, że nie używam żeli, ani pianek do golenia, bo golę się na zwykły żel pod prysznic i to sprawdza się u mnie bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńKiedyś golilam nogi najzwyklejsze mydło, ale nogi były przesuszona i przerzuciłabym sie na żele i musze przyznac ze pózniej mam jedwabiście gładkie nogi. Gillette jest swietńym żelem.
Usuńdobrze, że maleństwo ładnie śp - masz chwilkę dla nas;)
OdpowiedzUsuńgillete zawsze mi się dobrze kojarzyło, dziwi mnie tylko, że balea nie pachnie, bo w sumie z tego przede wszystkim słynie;)
pozdrawiam ciepło
:)
Ostatnio bywa rożnie zwłaszcza ze w nich marudzić zaczyna ;( Gillette a i owszem jest zawsze dobrze kojarzone a poza tym jest dobrym żelem do golenia nie ma co sie oszukiwać
UsuńTen z Gillette miałam i z awokado przypadł mi najbardziej do gustu ;) szkoda, że są takie drogie :(
OdpowiedzUsuńDlatego w Anglii staram sie zawsze go kupic na jakiejś promocji.
Usuńmiałam kiedyś Gilette i był super ! :) ogólnie rzadko używam takich produktów :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*:)
Gillette zdecydowanie jest najlepszy
UsuńNa kosmetyki Balea już dawno przeszedł mi szał więc pewnie nawet bym po nią nie sięgnęła.
OdpowiedzUsuńMi tez powoli ten szał juz odchodzi. Nie sa złe ale czasami lepiej dopłacić do czegoś lepszego
UsuńNamówiłaś mnie na Gillette.
OdpowiedzUsuńCieszę sie bo naprawde godny polecenia
UsuńŚwietna recenzja :) Na następnych kosmetycznych zakupach na pewno skuszę się na Gillette. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie polecam Ci go serdecznie naprawde warto
Usuńżele satin care uwielbiam! moim zdaniem najlepsze, tylko ich cena mogłaby być o kilka groszy niższa ;)
OdpowiedzUsuńTez bardzo je lubie i rzeczywiście cena mogłaby być niższa ;)
UsuńGilette Satin Care bardzo lubiłam i dawniej kupowałam go regularnie. Potem zaczęłam do golenia używać zwykłych żeli pod prysznic, a w ostatnich miesiącach sięgam po żel z Isany, jednak mimo że nie jest zły nie polubiłam go tak bardzo jak Gilette.
OdpowiedzUsuńNie umiem chyba zaufać innemu żelowa do goleńia jak Gillette. Uważam ze jest bardzo dobry. Jakoś nie umiem golić sie na zwykły zel pod prysznic, kiedyś golilam sie mydło i bardzo przesuszalo skore nóg. Od kiedy kupuje Gillette spisuje sie na medal.
UsuńU mnie od dłuższego czasu króluje pianka z Venus, od czasu do czasu kupuję piankę z Isany. Do żelu jakoś nie mogę się przekonać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
A ja szczerze namawiam zeby wyprobowac naprawde warto :)
UsuńZ tych 2 również wolałabym Gilette :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Gillette jest swietnym zelem do golenia. Balea hmmm niezla ale chyba sie juz na nia nie skusze
UsuńWstyd się przyznać ale ja używam Lactacyd - do higieny intymnej ;) Łagodny, nie podrażnia i ładnie się pieni a przy tym nóżko są głaciutki ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego od razu wstyd skoro jesteś zadowolona to dlaczego nie :) Nie wstydz się nie ma czego. Ja używam żeli do golenia bardzo je lubię.
UsuńUwielbiam Satin Care ! A aktualnie mam właśnie tą Baleę , i spisuje się nieźle, szału nie ma, ale nie jest źle ! ;) Z zapachem to różnie bywa, raz wyczuwam kokos a raz niestety nie :D
OdpowiedzUsuńSądziłam ze Balea naprawde super sie sprawdzi a jednak niekoniecznie
Usuńmiałam kilkakrotnie żel Gillette w różnych zapachach, ten co Ty i różowy, uważam jednak że żele męskie są znacznie lepsze i teraz używam nivea dla facetów.
OdpowiedzUsuńO to tez jakis pomysł kiedyś użyje żelu do golenia mojego Męża
UsuńJa nie przywiązuję się do jednego żelu :)
OdpowiedzUsuńA ja chyba tak zwłaszcza do jednej marki
UsuńJa ostatnio cały czas kupuję żel Joanny do golenia :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go ńie miałam tego żelu do golenia
UsuńSama na razie nie używam produktów przeznaczonych do golenia nóg. Zwykły żel wystarcza, ale chyba spróbuję Baleę z ciekawości, a jeśli mnie przekona to może i Gilette ;)
OdpowiedzUsuńProponuje od razu Gillette zobaczysz roznice
OdpowiedzUsuńnie znam balea, ale miałam kiedyś gillette… nie przepadam jednak za piankami do golenia, od kilku miesięcy regularnie używam depilatora, więc po maszynkę do golenia sięgam bardzo rzadko
OdpowiedzUsuńA jakoś zdradziłem ostatnio depilator ;(
UsuńNa Satin Care bym sie pokusila ale sa za drogie, wole zwykla pianke Venus ktora swietnie daje rade ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio nie używam takich pianek, przerzuciłam się na kremy lub wosk :)
OdpowiedzUsuńJa do golenia od lat używam po prostu żelu pod prysznic, choć ogólnie nie przepadam za taką formą usuwania zbędnego owłosienia i częściej wybieram wosk ;)
OdpowiedzUsuń