Witajcie Kochani!
Wracam do Was przebudzona z jesiennego snu. Przez ostatnie tygodnie byłam nieco niedostępna śpiąca, zmęczona, nic mi się nie chciało. Już jest lepiej i postanowiłam troszkę więcej być dostępną na blogu. Przyszła jesień i postanowiłam bardziej zadbać o swoją twarz. Biorąc pod uwagę, że częściej jest zimno, a w domu również włączamy ogrzewanie, a buźka niestety na tym cierpi jeśli chodzi o suche powietrze w pomieszczeniach. Pokaże Wam moje kosmetyki, które są ze mną każdego ranka i wieczora.
 |
Avene Cleanance żel, Garnier tonik z ekstraktem z winogrona |
Avene Cleanance żel - Jeden z moich ulubionych żelów do mycia twarzy. Świetnie zmywa wszelkie zanieczyszczenia z buzi, odświeża, nie mam po nim efektu ściągnięcia twarzy, a do tego jest niesamowicie wydajny. Taka buteleczka starcza mi naprawdę na długo. Mogę spokojnie z zamkniętymi oczami polecić go każdemu.
Garnier tonik z ekstraktem z winogrona - Ostatnio skończyłam swoją przygodę z tonikiem Avene. Chciałam wypróbować coś innego. Długi czas próbowałam sobie coś znaleźć. Nie chcąc wydawać dużej sumy na tonik postanowiłam tym razem dać szansę tonikowi od Garnier. Jeszcze kiedyś jak studiowałam używałam go i pamiętam, że byłam z niego zadowolona. Teraz też muszę przyznać, że jest niezły jak na taką cenę i jak na tonik. O toniku pojawi się w niedługim czasie obszerniejsza recenzja.
Jeśli chodzi o nawilżanie skóry twarzy postawiłam na swoje kremy, które nie zawiodły mnie zeszłej jesienno - zimowej porze, które spisywały się na medal. Mowa tu o dwóch kremach od Avene. Dołączyło również do nich serum Bioliq, które teraz testuje oraz nowo zakupiony kremik pod oczka by nature.
 |
Bioliq, by nature, Avene |
Oba kremy, które naprawdę zasługują na wielki ukłon z mojej strony to kremy firmy Avene.
Avene Hydranace Riche jego używam w porannej pielęgnacji, świetnie współgra z podkładem, skóra twarzy jest miękka, delikatna w dotyku, a przy tym bardzo dobrze nawilżona przez cały dzień. Jak do tej pory ten krem jeszcze nigdy mnie zawiódł.
Jeśli chodzi o wieczorne nawilżanie tutaj moim drugim faworytem jest również Avene, ale krem odżywczy.
Avene Creme nutrive czyli kremik odżywczy - świetnie się spisuje wieczorem, po całym dniu kiedy zmyjemy już makijaż, dalej skóra jest dobrze nawilżona, a przy tym odżywiona. Po nocy kiedy wstaje z rana widzę, że moja buźka jest wypoczęta i promienieje, wiem że jest to zasługa właśnie tego kremu. Jeśli miałabym być szczera to latem go nie polecam, ale w porze jesienno-zimowej jak najbardziej sprawdza się bardzo dobrze.
Oprócz kremów lubię również różnego rodzaju serum do twarzy. Latem będąc w Polsce postanowiłam się skusić na Bioliq. Dopiero co zaczęłam go używać i jeśli chodzi o dłuższą wypowiedz na jego temat musicie mi dać troszkę czasu, ale jak po tygodniowym testowaniu to jestem bardzo mile nim zaskoczona i nie wiem czy nie będzie gościć na mojej półce częściej.
Krem pod oczy by nature to również nowość, niedawno zakupiona w TK Maxx-ie, zapowiada się obiecująco po kilku razowym używaniu, obiecuję w niedługim czasie coś Wam tutaj naskrobać o nim.
Przez cały rok nie odstępuje mnie na krok woda termalna Avene. Wiele razy już Wam pisałam, że jest to moja ulubiona woda termalna. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez niej. Używam jej przez cały rok, świetnie odświeża i nawilża skórę twarzy. Jestem z niej bardzo zadowolona i nie wyobrażam sobie by zabrakło mi jej.
 |
Avene woda termalna |
Na koniec pokaże Wam już mój gażdżecik do mycia twarzy. Pamiętam, że jakiś czas temu było dość głośno o gąbkach konjac do mycia twarzy. Moja gąbeczka została zakupiona w Rossmannie. Jest to gąbka konjacowa Ewy Schmidt. Świetnie zmywa resztki makijażu z zakamarków twarzy. Oprócz tego zauważyłam, że częste jest używanie spokojnie pozwala pozbyć się suchych skórek z twarzy, jeśli się takie niekiedy pojawiają. O niej również będzie obszerniejszy post w niedługim czasie.
 |
Ewa Schmidt - gąbeczka konjac |
A jakich kosmetyków do pielęgnacji twarzy jesienią Wy używacie? Jeśli macie swoich ulubieńców chętnie ich poznam?
Pozdrawiam Was z wietrznej Anglii
Wasza