Moi Kochani!
Chcę Wam przedstawić moją nową popcornową miłość. Miłość bardzo przypadkowa. Po świętach będąc w sklepie Lush napaliłam się jak szczerbaty na suchary na czyścik do twarzy wersji świątecznej Buche de Noel. Niestety kiedy już przejrzałam wszystkie kosmetyki i go tam nie znalazłam zapytałam panią czy jest możliwość go dostania. Niestety przemiła pani z Lusha powiedziała, że wszystko już wyprzedane, ale jeśli jestem zainteresowana to pokaże mi też świąteczną wersję, którą zapewne polubię. Rzeczywiście tak się stało.
 |
Lush - Let the good times roll |
OPAKOWANIE I WYGLĄD:
Typowy czarny, plastikowy słoiczek. Wygodny w dłoni, z szeroką zakrętką. Bardzo przyjemnie wybiera się produkt ze słoiczka na dłonie. Praktyczny gdyż można sobie wyjąc taką ilość produktu jaką potrzebujemy by móc ją później wykorzystać.
Opakowanie bez żadnych udziwnień takie właśnie lubię proste, zwykłe, bez żadnych przekoloryzowanych zbędnych detali.
KONSYSTENCJA:
Jest to rodzaj takiej papki lub też pasty. Dość mocno zbitej i naprawdę treściwej. Dobrze się nabiera w palce, nie kruszy się i razem w połączeniu z wodą świetnie się rozprowadza na skórze twarzy.
Ten kosmetyk to taki rodzaj czyścika połączonego z drobinkami peelingującymi. Drobinki są bardzo malutkie, wyczuwalne pod palcami, ale działanie ścierające mają bardzo dobre. Ścierają zbędny naskórek z twarzy, dobrze sobie radzi z suchymi skórkami, ale bynajmniej nie podrażniają skóry twarzy.
 |
Lush - Let the good times roll |
|
|
 |
Lush - Let the good times roll |
Po zmyciu twarzy na skórze pozostaje delikatna warstewka, która delikatnie nawilża i wygładza twarz.
ZAPACH:
Przyjemny dla naszego nosa. Zapach słodkiego karmelowego popcornu. Trzeba byłoby samemu pokusić się o otwarcie takiego słoiczka i powąchanie go na żywo, ja niestety nie umiem Wam dokładnie tego zapachu opisać.Zapach obłędny taki otulający, świetny na zimę.
POJEMNOŚĆ:
W pudełeczku znajduje 100g pasty - czyścika.
SKŁAD:
Produkt jest ręcznie robiony z naturalnych składników. Moja pasta, czyścik została wykonana przez Wiolę:
Okres przydatności jest bardzo krótki, bo tylko cztery miesiące, ze względu na to, że jest wykonany z naturalnych składników.
Zawiera w sobie mąkę kukurydzianą, glicerynę, talk, wodę, olej kukurydziany, polenta, cynamon sproszkowany, perfumy, ekstrakt z gardenii, popcorn.
 |
Lush popcornowy czyścik |
DZIAŁANIE:
Oczyszcza, peelinguje, masuje, wygładza i do tego genialne nawilża skórę twarzy.
MOJA OPINIA I SPOSTRZEŻENIA:
Jest to naprawdę bardzo dobry czyścik od firmy Lush. Szkoda tylko, że pojawia się sezonowo w okresie świątecznym. Słyszałam, że wielu klientów było niezadowolonych z tego, że właśnie Lush miał wycofać ten produkt z oferty. Po interwencjach klientów produkt został przywrócony do obiegu. Wszyscy są szczęśliwi, ja również. Mimo, że miałam już czyścik od Lusha był to Angel on Bare Skin i był dla mnie przeciętny. Ten jest rewelacyjny. Cudownie masuje, usuwa martwy naskórek i pozostawia skórę wprost aksamitnie wygładzoną. Pozostawia delikatną warstewkę na twarzy, która sprawia, że skóra jest miękka w dotyku i dostatecznie nawilżona. Niesamowicie wydajny, nie trzeba go wiele by zaaplikować go na twarzy, a i tak potrafi spełnić oczekiwania użytkownika. Dla mnie jest to bardzo dobry produkt, szkoda tylko, że sezonowy i ma bardzo krótki okres ważności to są minusy, ale do reszty produktu nie umiem się przyczepić, bo wszystko jak dla mnie jest na " tak ".
Myślę, że będę do tego produktu wracać każdego roku przed świętami, bo zdecydowanie podbił mój gust kosmetyczny.
 |
Lush Let the good times roll |
Szybkie podsumowanie:
PLUSY:
- dobrze usuwa martwy naskórek
- bardzo dobra konsystencja
- cudowny zapach
- nawilża, wygładza, oczyszcza, masuje skórę twarzy
MINUSY:
- kosmetyk sezonowy
- krótka data ważności
Używałyście już czyścika Lush Let the good times roll?
Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza