poniedziałek, 19 maja 2014

Gładkie golenie Balea kontra Gillette...


Witajcie Kochani!
Kiedy Robercik śpi, a ja mam chwilkę wtedy piszę posta. Tak też i dzisiaj postanowiłam wykorzystać ten czas. 
Wiosnę już mamy, a niedługo nadejdzie lato i będziemy chciały odsłonić nasze nogi. Wiem, że nie każda z nas jest odporna na ból i używa depilatora, a nawet jeśli to niekiedy nie mając czasu sięgamy po golarkę. Jeśli wybieramy golarkę to używamy też żeli do golenia. 
Dzisiaj przedstawię Wam dwa żele do golenia. Jeden od Balea, drugi od Gillette.


Żele do golenia Balea Caribbean Dreams i Gillette Satin Care


OPAKOWANIE I WYGLĄD:
Balea metalowy pojemnik, kolorowa szata graficzna przyjemna dla oka. Na pierwszy rzut oka pojemnik przypomina dezedorant.


Balea & Gillette

Balea Caribbean Dreams

Gillette Satin Care with Aloe vera

Gillette podobnie jak Balea metalowy pojemnik, z nieco skromniejszą gamą kolorów na opakowaniu. 


KONSYSTENCJA:
Oba produkty są w formie żelu. 
Balea żel nieco rzadszy, ma dobrą przyczepność do skóry, choć zdarzyło mi się kilka razy, że niestety też i spadł do brodziku pod prysznicem.


Zielony Balea, niebieski Gillette

Gillette sam żel jest mocnym zbitym produktem, treściwym i bardzo wydajnym. Nie potrzeba go  za wiele, a przyczepność na skórze bardzo dobra, która z żelu zmienia się w delikatną piankę.
Oba produkty wygodnie trzymają się w dłoni w czasie wyciskania produktu.

ZAPACH:
Balea zapach kokosu, Gillette zapach aloesowy. 

POJEMNOŚĆ:
Balea 150ml, Gillette 250ml.

CENA:
Balea ok.1,5 Euro
Gillette ok. Ł2

MOJA OPINIA I SPOSTRZEŻENIA: 
Moim skromnym zdaniem i ulubieńcem zdecydowanie są żele do golenia Gillette. Świetnie się rozprowadzają na skórze, maszynka do golenia przy użyciu tego żelu mknie po nogach jak pociąg po szynach. Nie podrażnia, nie wysusza skóry, skóra nóg jest wprost jedwabiście gładka i nawilżona. Gillette jest bardzo wydajnym produktem wystarcza go na dość długi czas. 
Co do Balea hmmm, zużyłam go dwa opakowania. Nie jest to do końca zły produkt, ale chyba więcej się na niego nie pokuszę. Zdarzyło mi się kilka razy, że żel spadł do brodziku, nie chciał się rozprowadzić dobrze na skórze. Owszem nie wysuszał, nie podrażniał, a zapach kokosu hmmm ja go osobiście nie czułam. Wydajność średnia. Jedyny plus to ładne kolorowe opakowanie. Myślę, że na dłuższy czas zawsze do koszyka w sklepie wpadnie mi jednak żel do golenia Gillette. Jeśli jesteście ciekawi Balea spóbujcie nie jest to bubel nad bublami, ale nie jest to też jakiś powalający żel do golenia ciała.


Żele do golenia Balea i Gillette

A Wy czego używacie do golenia ? Macie swoje ulubione marki tych kosmetyków?
Ściskam Wasza 







65 komentarzy:

  1. Też najbardziej lubię Satin Care spośród dostępnych żeli i zawsze do niego wracam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dlaczego, ale Gillette dla mnie chyba jest najlepszy z żeli do golenia.

      Usuń
  2. Ten z balea chyba jest najrzadszy ze wszytskich wariantów- swietny byl limitowany jagodowy w zeszłym roku (chyba z okazji 25 urodzin dm)- był mega mega gęsty i wydajny (jeden mialam z 5 miesiecy). Teraz znow jagodowy wypuscili, ale taki jak kokosowy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie masz racje, ten z Balea jest rzadki, zdarzyło mi sie kilka razy, ze spadł mi z ciała i przyczepność do skory była bardzo słaba. Dziwne. Szkoda, ze tak słabo doskonalili ta wersje jagodowy czyli ja zepsuli. Nie rozumiem dlaczego zawsze próbują udoskonaliac a idzie to w druga stronę.

      Usuń
  3. Też jakoś wolę żele Gilette do golenia, są wydajniejsze

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedyś też stosowałam żele do depilacji, ale przerzuciłam się całkiem niedawno na inne sposoby ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam post u Ciebie o depilacji cukrowej ale ja nie jestem odporna na bol

      Usuń
    2. ja też nie, ale się staram ;)

      Usuń
    3. Madziu Kochana podziwiam Cię bo ja niekiedy jak nogi depiluje to zeby zaciskam. Depilacji cukrowej chyba bym nie przeżyła ;)

      Usuń
  5. Nie miałam żadnego z nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Monisiu, od kiedy używam golarki elektrycznej, nie potrzebuję już żadnych żeli ani pianek :-)
    Ale dawniej, gdy goliłam się tradycyjną maszynką, używałam najchętniej męskiej pianki Nivea :-)
    Cieszę się, że Robercik dobrze się chowa!
    Nie zapomnij proszę o gąbeczce Ebelin - czekam na adres :-)
    Buziaki dla młodej mamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mam golarki elektryczna ale jeszcze mi sie zdarza ze golarki zwykłej tez uzywam i wtedy musze miec koniecznie dobry zel do golenia a takim właśnie jest Gillette ;)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Tez uważam ze Gillette jest jednym z najlepszych żeli do golenia dla kobiet

      Usuń
  8. Ja też chętnie sięgam po Gillette, nawet w przypadku maszynek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne zdanie i zel i maszynka od Gillette to duet doskonały

      Usuń
  9. Ja od lat gole nogi , niestety depilatory itd są nie dla mnie :) Jak dobrze że nie skusiłam się na tą z Balea gdy robiłam zakupy , nie powiem, kusiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu ona nie jest zła ale no właśnie ale rzadka, zapachu nie czuć, gdzieś ucieka z rak z ciała i jakoś nąet maszynka nie współpracuje z nią jak powinna

      Usuń
  10. Po Gillette będę musiała kiedyś sięgnąć :) Ze swojej strony odradzam Venus, strasznie tępi maszynki i łatwo jest się zaciąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobne doświadczenie z tymi nozykami.

      Usuń
  11. Miałam żel z Balea tylko inny zapach i był kiepski i słabo się pienił a żel z Gilette mam właśnie teraz i jest super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu widzę ze mamy podobne zdanie o żelu do golenia Balea

      Usuń
  12. Koniecznie muszę wypróbować żel Balea ;) Wrzucam go do swojej listy kosmetyków Balea, które chcę zamówić :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Balea rzeczywiście kusi ładnym opakowaniem, ale jak widzę wygrywa Gilette! :) Przyznam się, że nie używam żeli, ani pianek do golenia, bo golę się na zwykły żel pod prysznic i to sprawdza się u mnie bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś golilam nogi najzwyklejsze mydło, ale nogi były przesuszona i przerzuciłabym sie na żele i musze przyznac ze pózniej mam jedwabiście gładkie nogi. Gillette jest swietńym żelem.

      Usuń
  14. dobrze, że maleństwo ładnie śp - masz chwilkę dla nas;)
    gillete zawsze mi się dobrze kojarzyło, dziwi mnie tylko, że balea nie pachnie, bo w sumie z tego przede wszystkim słynie;)

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio bywa rożnie zwłaszcza ze w nich marudzić zaczyna ;( Gillette a i owszem jest zawsze dobrze kojarzone a poza tym jest dobrym żelem do golenia nie ma co sie oszukiwać

      Usuń
  15. Ten z Gillette miałam i z awokado przypadł mi najbardziej do gustu ;) szkoda, że są takie drogie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego w Anglii staram sie zawsze go kupic na jakiejś promocji.

      Usuń
  16. miałam kiedyś Gilette i był super ! :) ogólnie rzadko używam takich produktów :)
    Buziaki :*:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na kosmetyki Balea już dawno przeszedł mi szał więc pewnie nawet bym po nią nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tez powoli ten szał juz odchodzi. Nie sa złe ale czasami lepiej dopłacić do czegoś lepszego

      Usuń
  18. Namówiłaś mnie na Gillette.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna recenzja :) Na następnych kosmetycznych zakupach na pewno skuszę się na Gillette. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie polecam Ci go serdecznie naprawde warto

      Usuń
  20. żele satin care uwielbiam! moim zdaniem najlepsze, tylko ich cena mogłaby być o kilka groszy niższa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez bardzo je lubie i rzeczywiście cena mogłaby być niższa ;)

      Usuń
  21. Gilette Satin Care bardzo lubiłam i dawniej kupowałam go regularnie. Potem zaczęłam do golenia używać zwykłych żeli pod prysznic, a w ostatnich miesiącach sięgam po żel z Isany, jednak mimo że nie jest zły nie polubiłam go tak bardzo jak Gilette.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiem chyba zaufać innemu żelowa do goleńia jak Gillette. Uważam ze jest bardzo dobry. Jakoś nie umiem golić sie na zwykły zel pod prysznic, kiedyś golilam sie mydło i bardzo przesuszalo skore nóg. Od kiedy kupuje Gillette spisuje sie na medal.

      Usuń
  22. U mnie od dłuższego czasu króluje pianka z Venus, od czasu do czasu kupuję piankę z Isany. Do żelu jakoś nie mogę się przekonać.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja szczerze namawiam zeby wyprobowac naprawde warto :)

      Usuń
  23. Z tych 2 również wolałabym Gilette :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem Gillette jest swietnym zelem do golenia. Balea hmmm niezla ale chyba sie juz na nia nie skusze

      Usuń
  24. Wstyd się przyznać ale ja używam Lactacyd - do higieny intymnej ;) Łagodny, nie podrażnia i ładnie się pieni a przy tym nóżko są głaciutki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego od razu wstyd skoro jesteś zadowolona to dlaczego nie :) Nie wstydz się nie ma czego. Ja używam żeli do golenia bardzo je lubię.

      Usuń
  25. Uwielbiam Satin Care ! A aktualnie mam właśnie tą Baleę , i spisuje się nieźle, szału nie ma, ale nie jest źle ! ;) Z zapachem to różnie bywa, raz wyczuwam kokos a raz niestety nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądziłam ze Balea naprawde super sie sprawdzi a jednak niekoniecznie

      Usuń
  26. miałam kilkakrotnie żel Gillette w różnych zapachach, ten co Ty i różowy, uważam jednak że żele męskie są znacznie lepsze i teraz używam nivea dla facetów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to tez jakis pomysł kiedyś użyje żelu do golenia mojego Męża

      Usuń
  27. Ja nie przywiązuję się do jednego żelu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja ostatnio cały czas kupuję żel Joanny do golenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze go ńie miałam tego żelu do golenia

      Usuń
  29. Sama na razie nie używam produktów przeznaczonych do golenia nóg. Zwykły żel wystarcza, ale chyba spróbuję Baleę z ciekawości, a jeśli mnie przekona to może i Gilette ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Proponuje od razu Gillette zobaczysz roznice

    OdpowiedzUsuń
  31. nie znam balea, ale miałam kiedyś gillette… nie przepadam jednak za piankami do golenia, od kilku miesięcy regularnie używam depilatora, więc po maszynkę do golenia sięgam bardzo rzadko

    OdpowiedzUsuń
  32. Na Satin Care bym sie pokusila ale sa za drogie, wole zwykla pianke Venus ktora swietnie daje rade ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ostatnio nie używam takich pianek, przerzuciłam się na kremy lub wosk :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja do golenia od lat używam po prostu żelu pod prysznic, choć ogólnie nie przepadam za taką formą usuwania zbędnego owłosienia i częściej wybieram wosk ;)

    OdpowiedzUsuń