Witajcie!
Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją trzech tuszy do rzęs. Pisałam Wam niedawno o tym jak z podkulonym ogonem wróciłam do swojego starego i wypróbowanego Loreala. Dzisiaj niestety nie o nim, ale o moich trzech tuszowych Muszkieterach...Co do bycia Muszkieterami to im daleko raczej nazwałabym co poniektórych z nich hmmm masakrami.
Benefit, Wibo, Clinique |
Przejdzmy do rzeczy:
Tuszem na który bym się chyba skusiła według mojego rankingu to były tusz Clinique High Impact.
Clinique High Impact |
- ładnie podkreśla rzęsy
- nie skleja ich
- tusz się nie kruszy
- nie rozmazuje się przez większość dnia
- szczoteczka świetnie rozczesuje rzęsy
- nie uczula, nie podrażnia
- naturalny efekt podkreślenia rzęs
- kolor to intensywna czerń
Na ten tusz z pewnością pisałabym się po raz drugi gdyby nie fakt, że po całym dniu noszenia go w czasie gdy jest ciepło i wilgotno niestety ten tusz troszkę mnie zawiódł, gdyż miałam delikatnie rozmazane oczy zwłaszcza pod dolną powieką. Do niczego innego nie umiem się przyczepić z racji tego, że tusz nie jest wodoodporny.
Tusz, który okazał się średniakiem mimo, że naczytałam się o nim achów i ochów to Benefit They're Real.
Naprawdę spodziewałam się po nim, że będzie moją maskarową perełką. Okazało się inaczej. Albo jestem uprzedzona do szczoteczek tego typu, albo nie umiem się tym tuszem malować. Moje rzęsy były cudownie nie rozczesane, a posklejane. Nie bardzo umiem zrozumieć dlaczego ta szczoteczka nie dość, że jest plastikowa, to jeszcze na końcu jest również zaokrąglona i niby ma rozczesywać i tuszować. U mnie ten tusz nie do końca się sprawdził.
Skusiłam się na niego po przeczytanych recenzjach. Napaliłam się jak głupia. Dobrze, że cena nie była jakaś porywająca przynajmniej nie żałuje, że ten tusz wyląduje w koszu. Porażka nad porażkami jeśli chodzi o tusz do rzęs.
Co myślicie o tych tuszach? Miałyście już z nimi przyjemność się poznać? A może Wasze doświadczenia są zupełnie inne? Czekam na Wasze opinie?
Pozdrawiam Was wiosennie
Wasza
Tusz, który okazał się średniakiem mimo, że naczytałam się o nim achów i ochów to Benefit They're Real.
Benefit They're Real |
- malowanie rzęs tym tuszem to efekt posklejanych rzęs
- szybko wysycha
- szczoteczka niezbyt wygodna
- zaokrąglenia grzebyczka na końcach według mnie mało przydatne
- po kilku godzinach tusz delikatnie się kruszy
- ciężko się zmywa
- kolor dość intensywny
Wibo Growning Lashes |
- tusz zaraz po umalowaniu się kruszy
- na efekt - pandy pod oczami długo czekać nie trzeba
- szczoteczka nie jest do końca zła, ale rzęsy są posklejane
- trudno się zmywa, nie wiem dlaczego ???
- nie pogrubia rzęs
- kolor mało intensywny
Co myślicie o tych tuszach? Miałyście już z nimi przyjemność się poznać? A może Wasze doświadczenia są zupełnie inne? Czekam na Wasze opinie?
Pozdrawiam Was wiosennie
Wasza
Nie znam żadnego ale ja prawdę mówiąc rzadko sięgam po nowe. Jestem wierna moim ulubieńcom z Maybelline :)
OdpowiedzUsuńMiałam Collosala wodoodpornego z Maybelline ale nie do końca byłam zadowolona.
UsuńTeż skusiłam się w promocji na ten tusz z Wibo ale u mnie spisuje się ok, szału nie ma ale też nie wkurzam się na niego :)
OdpowiedzUsuńKurcze to u mnie jakiś on koslawy :( kruszy się niemilosiernie
UsuńU mnie Benefit fajnie wyglada nawet nie brudze sobie nim powieki podczas malowania (co mi sie zwykle zdarza) ale mam go na razie krótko, mam wrażenie, ze oczy mi po nim trochę łzawią :/ chyba ze to pyłki:/ Clinique to jak dla mnie za słaby efekt, taki mało widoczny. Ostatniego nie znam
OdpowiedzUsuńDo mnie najbardziej chyba przemówił Clinique. Benefit szybko wysycha I nie wiem dlaczego ale mam wrażenie że mam skorupę na rzesach. Nie umiem tez poslugiwac sie ta szczoteczka :(
UsuńZnam tylko ten z Wibo i był całkiem nie zły ja go polubiłam, jednak w porównaniu z żółtym z Lovely to ten drugi jest świetny!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa bardzo tego żółtego z Lovely :)
UsuńU mnie ten z lovely skleja rzęsy w łapki owada :(
Usuńnie miałam zadnego z nich
OdpowiedzUsuńTrudno mi polecić Ci któryś :)
UsuńNie miałam żadnego z tych tuszów, ale na tusze z półki cenowej Wibo raczej się nigdy nie skuszę, bo nie mam zaufania do produktów z tak niską ceną.
OdpowiedzUsuńJa tez chyba juz taniego tuszu nie kupie wolę dolozyc i kupic Loreala albo cos innego :).
UsuńZnam tylko high impact, z której byłam zadowolona, ale w standardowej cenie bym nie kupiła :)
OdpowiedzUsuńHigh Impact zrobił na mnie wrazenie ale nie tak piorunujace jakbym się spodziewała. Dużo lepszy od tych dwoch :)
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że w tym gronie znajduje się mój numer jeden wśród tuszów ;)
OdpowiedzUsuńBenefit to mój najlepszy, jakimiałam! Dobrze Monisiu, że miałaś próbki!
Kochana moje rzęsy za bardzo go nie tolerują nie wiem dlaczego :( pamietam, ze kiedyś pisałas o nim i go chwaliłas ;)
UsuńClinique byl swietny,benefit porazka na całej linii,z moich dosyc gestych rzes robił rzesy trzy;)ale ja chyba generalnie wole tradycyjne szczoty:)do Wibo nie mam tu w uk dostepu,ale po twojej recenzji i dalabym spokoa
OdpowiedzUsuńClinique całkiem ok wypadł przy tych dwóch. Po Beneficie spodziewałam sie czegoś wiecej, ale niestety niewyszlo ;(
UsuńA ja uwielbiam Benefitowski tusz :) To jeden z moich ulubiencow! ;) szkoda, ze sie u Ciebie nie sprawdzil :/
OdpowiedzUsuńStrasznie żałuje, bo naczytałem sie o nich samych pozytywów ;) tak jak blyszczyk tej firmy zrobił na mnie wrażenie to tusz poległ w przebiegach ;(
Usuńnie miałam żadnej, jestem wierna 2000 calorie :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoich ulubiencow :) a ja z podkulonym ogonem wracam do Loreala :)
UsuńBenefit to jeden z moich faworytow. Koszmarnie sie zmywa, ale trzyma na rzesach caly dzien.
OdpowiedzUsuńCo do zmywania to zgadzam sie ;)
Usuńnie znam ani jednego z tych tuszy ;-)
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej dla Ciebie bo jedynie Clińique mogłabym Ci polecić ;)
UsuńHigh Impact swojego czasu bardzo lubiłam. Świetnie wydłużał moje krótkie rzęsy :)
OdpowiedzUsuńMi tez chyba najbardziej spodobał sie High Impact nie jest taki zły ;)
UsuńUżywam teraz miniatury High Impact i jestem nim zachwycona. Gdyby nie to, że mam spore zapasy sięgnęłabym po pełnowymiarowy tusz.
OdpowiedzUsuńJest niezły ale te dwa Benefit i Wibo jestem bardzo zawiedziona nimi :(
UsuńTusz Clinique miałam i lubiłam go ;) byłam zadowolona, przede wszystkim się nie kruszył.
OdpowiedzUsuńNie jest zły fajny jest ;) dużo lepszy niż te dwa ;)
UsuńJak dobrze, że nie zdecydowałam się na tusz Benefit, byłabym mega zła gdyby u mnie okazał się tak kiepski ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie nie byłam z niego rownież zadowolona ;/
UsuńTen z Clinique jest moim ulubieńcem, ale niestety nie na lato :)
OdpowiedzUsuńo proszę, a co się działo u ciebie latem z tym tuszem?
Usuń